środa, 6 stycznia 2016
Uwolniłam się od ciebie !
Cisza, tak, perfekcyjna, wspaniała, idealna, doskonale przejrzysta to o niej marzyłam! Nie ma cię, jestem bezpieczna, czuje ulgę, serce nie przyśpiesza na twój widok, nie bije tak intensywnie, tak zabójczo szybko, jak wtedy, gdy po raz pierwszy mnie uderzyłeś. Nie ma cię, już mnie nie znajdziesz, nie skrzywdzisz, nie pozwolę ci na kolejny krok, nie zrobisz już tego, rozumiesz?! To jest koniec, wierzchołek góry, po której kazałeś mi iść, jest na wyciągnięcie ręki. Zbliżam się, jestem coraz bliżej, natłok myśli w głowie jak za pomocą magicznej różdżki zniknął! Jestem tylko ja i jedno marzenie! Świat nagle stał się tak idealny, tak wspaniały, zamilkł na chwilę po to bym, mogła nacieszyć się tą chwilą Ostatni krok, przemarzniętą dłonią ocieram pożegnalną łzę, zamykam oczy i już za kilka chwil poczuję się wolna. Ostatni raz napełniam płuca, by wykrzyczeć światu głośne ' spierdalaj'. Jestem gotowa, nie odczuwam strachu, nie boję się, ekscytacja o nadchodzącej uldze jest silniejsza, pozwala przełamać granice, które dotychczas były nie do złamania. Minął ułamek sekundy, powiew wiatru ociera moje ciało, leczy rany, przez które jeszcze wczoraj cierpiałam. Ta cudowna muzyka, głos natury, która śpiewa pożegnalną melodie tylko dla mnie, te niewinne młodziutkie sikorki przy moim ciele, zupełnie niczego nieświadome. Odruchowo starają się mnie pocieszyć-za późno! Mój czas minął.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz